Autystycy znajdują pracę w działach marketingu i reklamy

Przeczytaj jak start-up Davida Friedmana skutecznie połączył dwa przeciwstawne światy, a różnice przekuł na korzyść autystyków i marketerów.

Czasami mam wrażenie, że reklama i marketing przyciąga skrajnych ekstrawertyków o mniej lub bardziej zdefiniowanych twórczych zapędach. W tym środowisku mogą z powodzeniem tworzyć i gwiazdorzyć i jest to mieszanka jak najbardziej przez agencje oczekiwana – w końcu finalnie nic tak agencji nie sprzedaje jak „gwiazda reklamy” nawet jeśli samozwańcza. Dlatego takie postawy są gorąco wspierane przez agencje niezależnie od tego ile jest tej gwiazdy w tej konkretnej gwieździe.  Podsumowując: agencje reklamy ale także działy marketingu przyciągają „ten typ” niczym magnes opiłki.

Dla niektórych – szczególnie młodych adeptów na gwiazdy reklamy i marketingu – jest sporym szokiem fakt, że gwiazdy świecą na firmamencie, a ten jest ciężki i trzeba go w skrajnym trudzie i pocie czoła dźwigać. Ta dumna rola przypada właśnie im. – Kiedyś będziesz świecił, ale dzisiaj stój niczym niestrudzony Atlas. I stoją, dźwigają i marzą… że kiedyś, tam na niebie, zaświecą i oni. I pełni tych marzeń robią to czego zazwyczaj szczerze nienawidzą: liczą, mierzą, sprawdzają, szukają pomyłek, literówek, niezgodności – spada na nich wszystko to co jest monotonne, powtarzalne i jest dla nich tak rozwojowe jak dla słonia wyciąganie głowy do wysokich listków, w nadziei że stanie się żyrafą.

Tymczasem po drugiej stronie rzeki są ludzie zgoła inni. Mniej więcej 1/1000 w populacji stoi tam bezczynnie bo w 90% przypadków nie mają pracy. Posiadają za to zupełnie unikalne cechy, unikalne przynajmniej dla działów marketingu i reklamy: uwielbienie dla powtarzalnych i monotonnych działań – ludzie dotknięci autyzmem.

Tę niezwykła zależność zauważył David Friedman, który sam posiadając dziecko z autyzmem i postanowił stworzyć dla niego i jemu podobnych miejsca pracy – zabezpieczyć go przed bezrobociem i zapewnić mu zajęcie, które będzie do niego idealnie pasowało.

David stworzył start-up w którym można zlecić to czego młode gwiazdy komunikacji marketingowej szczerze nie znoszą, a bez czego marketingowa komunikacja nie będzie działała: mierzą, sprawdzają, porównują i tak niestrudzenie, monotonnie, non stop aż do… pełnego zadowolenia.

Start-up Davida to prawdziwa innowacja w biznesie, zainspirowana choroba syna. Podobne działania są podejmowane przez inne branże, w tym w szczególności branże IT. To tam umiejętności zupełnie naturalne dla autystyków znajdują bardzo duże uznanie.  Pisanie programów, testwanie to obszary w których te osoby mogą się doskonale sprawdzić. Tymczasem zapraszam na stronę AutonomyWorks.com. Mam nadzieję, ze i u nas niedługo podobne inicjatywy zostaną uruchomione.


Opublikowano

w

przez