Jeżeli dzisiaj zdobywa się klientów przez budowanie doświadczeń, to Bramka IP Vidos w połączeniu z aplikacją MyCloudViever jest najlepszym przykładem na budowanie negatywnych doświadczeń. Ale zacznijmy od początku.
Nieustająco dążę do automatyzacji środowiska w którym pracuje i żyję. W pracy sprowadza się to do usprawnień w dziedzinie marketingu, a w życiu na przykład do automatyzacji i optymalizacji instalacji domowych.
W przypadku instalacji domowych sprowadza się to do tego, że jeżeli wchodzę do niektórych pomieszczeń to nie widzę powodu dla którego miałbym szukać włącznika światłą, a potem wyłącznika gdy wychodzę. W takich miejscach instaluję czujniki ruchu / zmroku lub czujniki obecności. Uważam, że mój dom powinien mnie rozpoznać i otworzyć drzwi bez kluczy czy kart. Nie chcę także pamiętać kodów, mam inne rzeczy do zapamiętania. Dlatego zainstalowałem czytnik biometryczny. I tak dalej.
Tak doszedłem do momentu, gdy postanowiłem zainstalować sobie Bramkę IP Vidos MS-03 po to, żebym mógł z poziomu aplikacji MyCloudViever zarządzać dostępem do domu niezależnie od tego gdzie jestem w domu czy poza domem. Potrzeba nie była paląca. Nie codziennie wpuszczam kuriera czy sąsiada za ogrodzenie ale nie do domu, rodziców którzy postanowili mnie nagle odwiedzić do domu albo dzieci które zapomniały kluczy. Jednak jest to na tyle atrakcyjna funkcjonalność, by wziąć ją pod uwagę przy instalacji całego systemu.
Wszystko podłączone. Skonfigurowane. Zaczynam ściągać aplikację MyCloudViever. Optymizm mam zakodowany w DNA, dlatego nie zniechęca mnie dramatyczny logotyp aplikacji. Widać, że robił ją inżynier, bo jak inaczej można pokazać MyCloud i Viever? Chmurka + Kamera + Napis. Okey, nie przejmujemy się to tylko obrazek.
Sciągam aplikację. Uruchamiam. O Boże.
Aplikacja jak sprzed 8 lat nie brzmi jak z „lat 90-tych” ale w przypadku aplikacji mobilnych 8 lat to 20 lat dla stron www i 80 dla samochodów.
Nie zniechęcam się. Ważne żeby działało.
No i tutaj zaczyna się prawdziwa seria rozczarowań. Dramat. Aplikacji używam łącznie może z 6 godzin, nie chcę wiedzieć ile błędów bym znalazł po tygodniu.
- Dzwonienie. Ktoś dzwoni do drzwi. Mój telefon zaczyna także dzwonić. Niestety nie wiem czemu. Żadnego sensownego powiadomienia. Odblokowuje go. Dzwoni nadal, a ja nadal nie widzę dlaczego dzwoni. Nie potrafię tego szybko zablokować. Denerwuje mnie to. Szukam nadal. W końcu znajduje wydarzenie w powiadomieniach górnego paska. Konia z rzędem temu, kto wie dlaczego to nazywa się „Notatka”, dlaczego widzę jakieś bezsensowne, nic nie znaczące dla mnie numery i cyfry!?
- Rozmowa. Przykładam telefon do ucha. Tak jak to normalnie robię gdy rozmawiam. Niestety. Nie działa! Otóż doczytuję w instrukcji (tak są aplikacje które wymagają instrukcji w PDF i ta aplikacja do nich należy), że należy trzymać naciśniętą ikonę mikrofonu i dopiero wtedy można mówić. Jak się puści to można słuchać. I tak na zmianę. Nacisnąłem ale nie mówiłem. Odebrało mi mowę. Serio, Vidos?
- Synchronizacja. Podchodzę do ekranu w domu żeby podglądnąć widok ze stacji bramowej. Naciskam. Oglądam co się dzieje na ulicy i słyszę, że ktoś do mnie dzwoni na telefon. Nie wierzę ale to prawda. Otóż uruchomienie podglądu na ekranie powoduje że ten dramatycznie zaprojektowany system uważa, że ktoś zadzwonił do bramki. Ręce opadają.
- Podgląd z kamery: uruchamiam aplikację i – nie wierzę! – nie mogę podglądnąć widoku z kamery do momentu aż ktoś nie zadzwoni przez stację bramową w której ta kamera jest. Za to mogę słyszeć. Tak, dokładnie tak to działa. Słyszę ale nie widzę. Ratunku.
- Otwieranie drzwi: ktoś dzwoni. Po minutowym szarpaniu się z aplikacja w końcu widzę kogoś brzy bramce. Odblokowuje furtkę. Rygiel działa. Osoba jednak nie wchodzi. Takie scenariusz się zdarzają. Niestety system cały czas jest aktywny. Nie wiem dokładnie jak to działa. Może jest informacja zwrotna do systemu, że elektrozamek został otworzony i system uważa, że trzeba podtrzymać aktywność? Nie mam pojęcia ale w aplikacji widzę cały czas podgląd ekranu i czasami stacja bramowa sama dzwoni – zapewne z inicjatywy aplikacji. Zgubiłem się.
- Google Drive czyli backup. Super funkcjonalność. Można połączyć sobie aplikację z Google Drive. Idea jest taka, że bramka IP Vidos ma zabudowane 4GB pamięci i za każdym razem gdy ktoś dzwoni nagrywa filmik. Super. Jest to nagrywanie zapętlone czyli pierwsze nagranie nadpisuje ostatnie jeżeli brakuje miejsca. Jak to w rejestratorach. Super. Można to wszystko jednak archiwizować na Google Drive (szkoda, że nie Google Pictures, bo tam można takich filmów nagrać 100 000 i będzie to bez kosztowe). Niestety nie działa. Pokazuje się biała strona, z azjatyckimi znaczkami i napisane 2%. To pewnie gotowość aplikacji MyCloudViever, to by się nawet zgadzało.
- Konto Google zdjęcie. Na ekranie logowanie jest coś takiego jak konto Google (zdjęcie). Klikam. Nic się nie dzieje. Nie wiem o co chodzi, pewnie o to, że można się logować do aplikacji przez konto Google? Super pomysł. Nie działa.
- Wydarzenia. Wydarzenia i ikonka kalendarza to jedna funkcjonalności aplikacji. Kompletnie nie mam pojęcia co to może znaczyć w kontekście tej aplikacji. Okazuje się, że to historia nagrań z bramki.
- LIVE. W sumie do dzisiaj nie wiem do czego służy ta ikonka, pewnie powinienem przeczytać instrukcję, ale sobie darowałem. Zakładam ,że chodzi o to, że jak będę trzymał to naciśnięte to będzie mi nagrywało to co widzę i słyszę? Nie wiem.
- Ciągłe awarie. Aplikacja zatrzymywała się na najnowszym android i przyzwoitym telefonie częściej niż z niej korzystałem.
- Bateria. Wieczorem system Android informuje mnie, że powinienem natychmiast wyłączyć szkodliwą aplikację MyCloudViever bo zżera 2.5% baterii na godzinę. Bez komentarza.
- Kontakt. Tak, ta aplikacja ma również funkcjonalność kontaktu. Można tam napisać jak bardzo jest się rozczarowanym tym badziewiem. Pewnie wszystkie maile trafiają automatycznie do spamu programisty, który robił tę aplikację i tak bardzo się jej wstydzi, że wymazał ją ze swojego portfolio. Pomimo tego – z uwagi na wrodzony optymizm – piszę swoje uwagi. W połowie pisania, zastanawiając się jak dobrze ująć beznadzieję tego systemu, ekran się wygasza. Aktywuję go i tak, to nieprawdopodobne ale tak własnie było, system skasował wszystko co napisałem. To już przekracza mój poziom cierpliwości. Koniec.
W zasadzie nie działa w sensowny sposób żadna z kluczowych dla tego typu aplikacji funkcjonalności. Poniższa ocena jasno pokazuje jakość, chociaż osobiście dałbym mniej.
Vidos (http://vidos.pl/) być może powiecie, że aplikacja nie jest Wasza i że nie możecie brać odpowiedzialności. Otóż nie. Ta aplikacja jest kluczową częścią całości, którą sprzedajecie i ta całość buduje doświadczenia z Waszą marką. To nie ładne białe pudełko Bramki IP tworzy doświadczenia bo przez cały okres użytkowania gdzieś w piwnicy ale cały system, cala logika, która się za nią kryje.
To dramatyczne doświadczenie nie wzięło się jednak tylko i wyłącznie z aplikacji. Moim zdaniem cały system nie jest gotowy do złożonych scenariuszy integracji z urządzeniami mobilnymi. Sygnał z ekranu podglądu idzie do stacji bramowej i ją aktywuje. Aktywowana stacja wysyła sygnał do bramki IP, że jest aktywna. Nie ma rozróżnienia miedzy stanami, więc bramka IP myśli, że to ktoś dzwoni więc uruchamia aplikację w moim telefonie. Tymczasem nikt nie dzwoni, to tylko użytkownik z domu podgląda widok z kamery stacji bramowej.
To zaś oznacza, że prawdopodobnie cały ten system jest niegotowy do tego, żeby w ogóle obsługiwać urządzenia mobilne. Nie wiem tego ale jakkolwiek by nie było, to co sprzedajecie nie powinno trafić na półki sklepowe. To wszystko jest do przepisania, od początku, a nawet wtedy może nie pasować do istniejących urządzeń.
Jeżeli macie inne urządzenia, które bardziej pasują do „domu inteligentnego” i sensowniej współpracują z urządzeniami mobilnymi, to jasno zaznaczcie co działa, a co nie działa i nie oferujcie klientom rozwiązań które są niekompatybilne.
Moje doświadczenia z produktem?
Jeżeli mialbym opisać hasztagami moje CustomerExperience, to wygladałoby to tak:
#Dramat. #Rozczarowanie. #Zniechęcenie. #Frustracja.
Czy bramka jest zła?
Nie wiem. Swoje doświadczenia opisuje z perspektywy bardzo konkretnego zestawu sprzętowego i softwarowego. Może przy innych zestawach doświadczenie jest znośne. Wątpię ale nie wykluczam.
Dobre rzeczy? Tak, są.
Jedyne co mnie dobre spotkało w kontekście Bramki IP Vidos oraz aplikacji MyCloudViever to fakt, że instalator – mogę go z czystym sumieniem polecić każdemu, bo wykazał się wyjątkowo proklienckim podejściem, cierpliwością i zrozumieniem – zasugerował, że on to chętnie zdemontuje i zabierze, jeżeli tylko po paru dniach nie będę z tego zadowolony. Tak wiec: tak, proszę to wziąć. Niestety, bo sama idea jest genialna i w sumie tak bardzo oczywista w świecie IoT.