Współpraca głupcze!

Pracownik w niemieckiej fabryce zarabia 10x tyle, ile pracownik w fabryce chińskiej. Jak pomimo tego, udaje się utrzymywać konkurencyjność niemieckiego przemysłu w stosunku do chińskiego? Odpowiedź brzmi: poprzez innowacje. Tajemnica sukcesu tkwi jednak w szczegółach.

Nie tak dawno istniało przekonanie o siermiężności niemieckiego przemysłu, opierającego się głównie na “gięciu blachy”. Ostatnie lata definitywnie zadały temu kłam. Przemysł niemiecki konkuruje z przemysłem chińskim pomimo tego, że pracownik w Chinach zarabia 10 razy mniej niż pracownik w niemieckiej fabryce. Oczywiście jest to zasługa innowacji, ale Niemcy nie są jedynym krajem, który stawia na innowacyjną gospodarkę. Klucz do sukcesu tkwi w specyficznym modelu, który tam funkcjonuje.

Niemcy opanowali do perfekcji przepływ idei z nauki do przemysłu oraz wiedzy praktycznej z przemysłu do świata nauki. Ta wymiana przebiega na kilku poziomach jednocześnie. Podstawą jest współpraca między ośrodkami naukowymi a firmami. Nie polega ona jednak na modelu, w którym firmy fundują całe katedry lub finansują wydziały, ale na tym, że ośrodki naukowe pracują nad konkretnymi problemami przedstawionymi przez dany zakład przemysłowy. Skupienie uwagi na konkretnych rozwiązaniach z jednej strony stymuluje kadry naukowe do koncentrowania się na praktycznej wiedzy, z drugiej zaś strony wiedza naukowa w naturalny sposób przenika do przemysłu. Dodatkowo w praktyce bardzo często zdarza się, że inżynierowie przechodzą do pracy w instytutach nauk stosowanych, a naukowcy z tych instytutów przechodzą do pracy w przemyśle. Daje to obydwu stronom możliwość zdobycia unikalnego zestawu doświadczeń i wiedzy, co dodatkowo wzbogaca cały system o interdyscyplinarne połączenie praktyki z teorią. Jeszcze innym stymulatorem innowacyjności jest zakorzeniony w kulturze nawyk współpracy pomiędzy małymi i dużymi firmami. Z jednej strony buduje to bardzo duże zaufanie między firmami, bazujące na tym, że firmy przez lata uczą się jakimi informacjami mogą się dzielić, a jakie powinny bądź muszą zachować dla siebie, z drugiej strony zachowując w pełni zdrowy mechanizm rynkowej konkurencji. Ten model jest bardzo trudny do podrobienia w innych krajach, co w pewien sposób czyni to rozwiązanie unikalnym.

Podobny model ma być wprowadzony w najbliższym czasie w USA. Oznacza to jedynie, że tak innowacyjne kraje jak Stany Zjednoczone, zaczynają dostrzegać słabość modeli, które dotychczas były wykorzystywane i próbują zaszczepić na swoim gruncie nowy sposób generowania innowacji.  Problemem w tym wypadku jest jednak to, że finansowanie zostało określone na 4 lata, a więc najprawdopodobniej skończy się na wydzieraniu sobie grantów w trosce o bieżącą egzystencję firm na rynku. Takie rozwiązania muszą być absolutnie długofalowe i mieć charakter strategiczny, w przeciwnym razie ulegną natychmiastowej aberracji.

Kluczową nauką płynącą z tych obserwacji jest to, że współpraca jest absolutnie kluczowym pojęciem w procesie generowania innowacji. Wymaga to przede wszystkim zmian w mentalności. W przypadku Polski, ten problem może być szczególnie istotny z uwagi na to, że jesteśmy jednym z najbardziej nieufnych narodów na świecie. Parafraza znanego powiedzenia Billa Clintona nasuwa się sama: “Współpraca głupcze!”.


Opublikowano

w

przez