Kreatywność w świecie szumu informacyjnego

W ciągu ostatnich 60 dni wytworzyliśmy więcej informacji niż od zarania dziejów do 2003 roku. To cały czas powiększające się morze danych wpływa na nas i kształtuje nas niczym woda skałę. Jaką ma to wpływ na kreatywność?

W 2011 roku Nicholas Carr w książce „The Shallows: What Internet is doing with our Brains?” przekonuje, że ogromna ilość informacji prowadzi do jej spłyconego przetwarzania, a tym samym obniża naszą produktywność, powodują stress i lęk. Ma to także wpływ na kreatywność.

Badacze z Harvard Business School przeanalizowali wzorce pracy ponad 9 tys. osób i wykazali, iż kreatywne myślenie przychodziło dużo trudniej osobom, których dzień wypełniały aktywności takie jak spotkania czy grupowe dyskusje. 

Należy przy tym pamiętać, że zjawisko „Aha!” wydaje się mieć więcej wspólnego z procesami nieświadomymi i intuicyjnymi niż z racjonalną kalkulacją.  Również proces inkubacji, który często prowadzi do błyskotliwych rozwiązań wymaga czasu, ale i też „przestrzeni” dla umysłu, który nie musi opracowywać kolejnych wiadomości. Stąd też bywa, iż pomysłowe rozwiązania nachodzą nas w wannie, podczas spaceru czy po dobrze przespanej nocy. Decyzje oparte na intuicji i emocjach często okazują się lepsze niż te będące wynikiem bardzo długiej intelektualnej analizy.

Brak czasu i „mentalnej przestrzeni” na inkubację innowacyjnych rozwiązań jest realnym problemem. Jak strzec swojej kreatywności w dobie nadmiaru informacji? Przede wszystkim należy znajdować czas na aktywności  niezwiązane z pracą i pozwalać sobie na rozkojarzenie. W tych wolnych chwilach nasz mózg opracowuje nowe pomysłów. Utalentowani managerowie z pewnością zgodzą się, iż należy zwiększać, a nie ograniczać zdolność pracownika do wykorzystywania twórczego potencjału w pracy. Warto też zauważać, że praca zespołowa może równie dobrze prowadzić do wzrostu kreatywności, jak i do dezorientacji – zwłaszcza u indywidualistów nastawionych na samodzielną pracę.


Opublikowano

w

przez