Ostatnie badania pokazały ile reklamodawcy tracą na ruchu generowanym przez automaty. Dużo. Bardzo.
Najpierw najbardziej nośny temat ostatnich tygodni to wyniki badań NEC Labs Europe, Polito, UC3m oraz Imdea, które sprawdziły jak popularne serwisy video oferujące możliwość prezentacji reklam video, radzą sobie z wykrywaniem ruchu generowanego przez automaty i jak ten mechanizm wpływa to na ilość wyświetleń reklam.
System, który okazał się być najbardziej efektywny w wykrywaniu ruchu automatów, to YouTube – co bardzo nie dziwi. Aczkolwiek nie jest to małe zwycięstwo. Różnice między YT a innymi portalami są bardzo duże. Pozostałe badane portale Dailymotion, Myvideo.de, TV UOL wykazał się bardzo naiwnymi algorytmami wykrywającymi sztuczny ruch.
Ciekawostką okazało się jednak to, że YT pomimo tego, że potrafi całkiem skutecznie wykrywać ruch automatyczny, wcale nie wykorzystuje tego mechanizmu aby chronić budżety reklamodawców.
Trudno przypisać to przypadkowi, szczególnie, że estymuje się – w zupełnie innym, bardzo obszernym badaniu wykonanym przez Association of National Advertisers (ANA) – że w 2015 blisko 6,5 miliarda dolarów zostanie wyklikanych przez boty, z czego blisko 23% dotyczy reklam video.
Badanie z pewnością postawi wszystkich graczy w trudnej sytuacji – zaufanie reklamodawców może znacząco spaść. O ile jednak YT może szybko naprawić swój błąd, o tyle pozostali gracze będą musieli popracować najpierw nad wykrywaniem sztucznego ruchu.
Polecam zapoznać się szczegółowo z obydwoma obszernymi badaniami: Understanding the detection of fake view fraud in Video Content Portals oraz The Bot Baseline: Fraud in Digital Advertising.