Intuicja jest uważana za coś wyjątkowo ludzkiego. Jednak gdy bliżej się jej przyjrzeć to perspektywa się zmienia.
Idea działania intuicji opiera się na szukaniu podobieństw między tym co było, a jest.
Gdy podobieństwo jest dostatecznie duże czujemy „to coś” – to nasz pierwotny mózg informuje nas o potencjalnym zysku lub stracie. Kalkulacje odbywają się podświadomie, ale wynik trafia juz do świadomości jako „przeczucie”.
Gdy przyjrzeć się mechanice współczesnych systemów analityki predytywnej, opartej o big-data – coraz intensywniej wykorzystywanych w marketingu – mechanizmy działania są bardzo podobne do intuicji.
Tym samym marketerzy mogą w wielu obszarach przejść z poziomu intuicji której nie da się uzasadnić inaczej niż tylko „bo ja mam doświadczenie” na poziom „wiem, bo to wynika z danych”.
To zmienia pozycję marketera w organizacji z poziomu „czuciowca” na poziom „racjonalny” co znacząco ułatwia CMO rozmowę w innymi osobami siedzącym przy „revenue table”.