A jeżeli tak to do czego i jakiego?
Po co MOP?
Typowe problemy działu marketingu z otoczeniem:
- za mało ludzi, za dużo pracy
- non stop ktoś czegoś chce
- każdy ma uwagi
Typowe problemy otoczenia z działem marketingu:
- nie wiem co oni robią
- nie potrafię ocenić ich pracy
- wciąż słyszę, że tego się mierzyć nie da
Wszystkie te problemy mają jedno źródło: brak dedykowanych zasobów do tego, by rozwiązać problemy, które powodują powyższe objawy.
Zauważ, że mówię „objawy” a nie „problemy”, bo problemy tkwią zupełnie gdzie indziej.
Powszechne i naturalne oczekiwanie, że to szef marketingu się tym zajmie jest niedorzeczne. Nie zajmie się. Zostanie w ekspresowym tempie zasypany zadaniami i celami, które momentalnie wypełnią mu 100% czasu jego pracy.
Podobnie oczekiwanie, że to marketer czy inny specjalista się tym zajmie jest podobnie oczekiwaniem mówiąc wprost niedojrzałym.
Jest tak chociażby dlatego, że każdy specjalista – o ile z natury jest poukładany – może mieć porządek na biurku, w plikach, może nawet w projektach i jeżeli jest jakimś różowym jednorożcem to jest możliwe (?), że sam sobie to wszystko pomierzy pod względem operacyjnym, efektywnościowym i produktywnym.
Nawet jeżeli taki cud się wydarzy, to na pewno nie będzie to dotyczyć wszystkich w dziale marketingu.
Załóżmy jednak, że jesteś w czepku urodzony i wygrałeś w rekrutacyjnego totka. Twój kilkuosobowy zespół marketingu tak właśnie pracuje.
Problem polega na tym, że każdy robi to inaczej, każdy na swoim biurku, swoim kompie, swojej chmurze, swoimi narzędziami itd. Gdzie do synchronizacji? Do tego żebyś mógł w końcu wiedzieć jak to wszystko – jak ten cały marketing – działa?
Na koniec pytanie zasadnicze: ile czasu przeznaczają na organizacje, a ile na zadania biznesowo produktywne?
Pomimo że bardzo wielu szefów firm, członków zarządów, dyrektorów zarządzających etc. uważa, że właśnie taki model jest realny, to bierze się to albo z braku wyobraźni i wiedzy albo z myślenia życzeniowego, na zasadzie:
ja chyba wiem, że to niemożliwe, ale tak bardzo chcę żeby to było możliwe, że tego oczekuję, a wtedy oni się starają, a jak widzę że próbują to zaczynam wierzyć, że to to ma sens.
Podsumowując jak ktoś to pięknie powiedział:
Marketing Operacyjny zajmuje się wszystkim tym, czym dział marketingu zajmować się nie chce i to jest najlepsza definicja marketingu operacyjnego
Jakiego marketingu operacyjnego potrzebujesz czyli 4 stopniowy Maturity Model lub jak wolisz Capability Model
Jeżeli zgadzamy się co do tego, że marketing operacyjny warto mieć to teraz przyjrzyjmy się jaki ten dział być powinien.
Jedno jest pewne firmy mają różne potrzeby w tym względzie i nie da się dać jednego rozwiązania. Jedno co jest pewne, to fakt, że należy dążyć do określonego celu jakim jest dojrzały marketing operacyjny ale punkt startu i ścieżka oraz tempo podróży jest zdecydowanie różne.
Powyższa tabela pokazuje model według którego rozwija się marketing operacyjny ale poszczególne elementy mogą w szczególnych wypadkach zachodzić wcześniej lub później. W zależności od specyfiki danej organizacji.
Daje to jednak dobre zrozumienie tego jak zmienia się poziom odpowiedzialności marketingu operacyjnego w miarę jego rozwoju. Jednocześnie pokazuje gdzie powinien dążyć.
W czym możemy pomóc?
Jeżeli interesuje Cię rozwój marketingu operacyjnego w firmie lub zmiany organizacyjne w dziale marketingu to zapraszamy na MKTOUT .