W moim rodzinnym domu pierwszy elektrozamek i szyfrator pojawił się ponad 35 lat temu. Zrobiony samodzielnie przez mojego wujka. Dlatego klucz był dla mnie czymś czego używa się dwa razy do roku na czas dłuższych wyjazdów. Nigdy go nie nosiłem, nigdy nie musiałem o nim pamiętać. Wciąż jednak musiałem pamiętać kod dostępu. Tymczasem w mojej opinii dom powinien być na tyle inteligentny żeby mnie rozpoznać i wpuścić kiedy chcę do niego wejść. Bez kodów, które łatwo zapomnieć, kluczy i breloków, które łatwo zgubić. Kodem mam być ja sam.
Biometryka? Nie!
– Niech Pan tego nie kupuje. To nie działa. – Technologia jest jeszcze za młoda. – Nie będzie Pan zadowolony. – Ja tego nie polecam. W telefonie to może, ale nie tu. – Nigdy tego nie montowałem. – Jeden dobry czytnik to minimum 2500 pln netto.
To są opinie instalatorów systemów alarmowych, nadzoru, dostępów pytanych o biometrię, jako metodę zarządzania dostępem do budynków. Te osoby miały różne doświadczenia, często wieloletnie. Instalowali systemy w nowoczesnych biurowcach, domach jednorodzinnych, mieszkaniach. Więc przekrój był dosyć spory.
Pytam także znajomych którzy pracując nowoczesnych laboratoriach mają ten system praktycznie przy każdych drzwiach. Kolejne: bez sensu. Nie działa.
Jedno wielkie „nie polecam” .
Ale ja chcę!
Z drugiej strony było moje „chcę” i „przecież to musi działać, działa w moich telefonie i laptopie od paru lat”. Moje poszukiwania testów na YT konkretnych modeli zakończyły się raczej porażką.
Napisałem także do firmy VIDOS czy mają jakieś testy video takich urządzeń, żebym mógł oglądnąć je on-line, posłuchać kogoś kto to ma. Niestety. Nie mają takich rzeczy. Inni producenci także nie mają testów, co najwyżej pokazują tylko filmy reklamowe, w których – co oczywiste – kręci się, aż się nakręci to co się chce. Kompletnie bez sensu – nie można temu ufać.
Pomimo tych wszystkich przeciwności, podejmuje ryzyko i zamawiam u instalatora Panel Bramowy S601Z Vidos. Czytnik linii papilarnych z kamerą video.
Urządzenie dosyć kompaktowe w przeciwieństwie do wielu innych produktów tej samej firmy. Zgrabny, solidny z możliwością instalacji pod i na tynkowo. Jednym słowem wizualnie OK.
Przystępujemy do testów
Zapamiętywanie odcisków palców polega na tym, że do każdego panelu bramowego jest dołączany pilot. Po wpisaniu na pilocie kodu cyfrowego, panel przechodzi w tryb zapamiętywania odcisków palców. Można ich zapisać 999. Kodowanie przy odrobinie wprawy jest szybkie. Mniej więcej 10-15 sekund na jeden skan palca.
Trzeba oczywiście pamiętać, że przykładając palec do czytnika, robimy to zupełnie inaczej gdy uważnie skanujemy, a zupełnie inaczej gdy biegniemy z pracy z zakupami do domu. Efekt jest taki, że kładziemy palec naciskając mocniej niż podczas skanowania, pod kątem, często kładziemy nie cały opuszek ale tylko jego fragment i do tego palec jest pod kątem a nie równo.
Efekt jest taki, że jeżeli zeskanujemy palec raz, dokładnie, a potem zrobimy to w pośpiechu to nasze linie papilarne mogą być rozciągnięte, pochodzące z zupełnie innej części palca. etc. System może ich nie rozpoznać. Dlatego kluczowe jest to, żeby skanować nie raz ale kilka razy ten sam palec. Pod różnymi kątami, ułożeniami, etc.
Skanowanie palca raz powoduje, że logowanie działa mniej więcej w 7/10 przypadków, pod warunkiem że wkładamy minimum wysiłku w to, żeby ułożyć palec mniej więcej tak samo. Dwa skany powodują, że w zasadzie mamy 10/10. Jeżeli chcemy kłaść palec prawie byle jak, to musimy tych skanów zrobić więcej. Moje doświadczenia pokazały, że można zeskanować jeden palec maksymalnie 5-10 razy. Potem system rozpoznaje je już idealnie.
Podsumowując zeskanowanie jednego palca powinno nam zając około 3-5 minut, przy założeniu że robimy to 5-10 razy. Warto zrobić to dla przynajmniej 2 palców u każdej z rąk. Nie zawsze mamy wolną rękę prawą czy lewą.
W ten sposób skuteczny odczyt mamy praktycznie pewny. System pomieści 999 skanów, więc licząc średnio 40 czy nawet 50 skanów na jedną osobę, przy 4 odciskach na osobę, możemy takich osób zeskanować prawie 20. Realnie przy dużej rodzinie wykorzystamy maksymalnie połowę z tej listy.
Czy system zeskanuje jeżeli będę miał rękawiczki? Podobno nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi, więc odpowiadam: nie, nie zeskanuje. Rękawiczki trzeba zdjąć. Osobiście nie noszę, więc dla mnie nie ma to znaczenia.
Czy system zeskanuje palec dziecka? U mojego 5 latka się udało bez problemów. Odpowiedz brzmi: tak.
Czy system zadziała gdy będę miał mokre ręce? Wilgotne nie powinny być problemem. Jeżeli masz mokre od deszczu to trzeba przetrzeć palec o ubranie i powinno zadziałać bez problemu.
Co ze skanowaniem brudnych rąk? Talk, brud może utrudnić skanowanie. Zasada ta sama co przy wilgotnych rękach. Przetrzeć i powinno zadziałać.
System ma ustawiony poziom dokładności skanowania odcisków palców na poziomie 3 z 5. Oznacza to, że można tę wartość obniżyć bezpiecznie do poziomu 2 i mieć lepsze skanowanie. Wciąż będzie to dużo bezpieczniejsze niż kod, który można na różne sposoby podglądnąć.
Kliknij tutaj, żeby zobaczyć film ze skanowania.
Podsumowanie
Jeżeli rękawiczki nie są najważniejszą częścią twojej garderoby, nie wykonujesz pracy od której masz cały czas brudne ręce, nie cierpisz nosić przy sobie za dużo rzeczy, ani nie masz pamięci do kodów i cyfr, to czytnik linii papilarnych będzie to rozwiązaniem idealnym. Oczywiście, brakuje mi w tym urządzeniu połączenia z komputerem i zarządzaniem kolejnymi użytkownikami, w wygodny sposób.
Opór branży
Każda branża ma to do siebie, że nie chce adaptować nowych technologii zbyt szybko, bo chcą zarobić na tym co robią tak długo jak to możliwe. Z perspektywy finansowej jeżeli maszyna do produkcji danej części działa przez 20 lat , a zwraca się przez 10, to z perspektywy firmy skok technologiczny nie powinien następować częściej niż co 20 lat. Pod warunkiem oczywiście, że ludzie są gotowi na nową technologię i nie trzeba za wiele inwestować w marketing i edukacje. Problem z takimi branżami jak ta o której tutaj pisze polega na tym, że technologia którą ta branża sprzedaje pochodzi sprzed minimum 5 lat, podczas gdy użytkownicy oczekują rozwiązań z branży mobilnej – dopracowanych interfaceów, inteligencji, szybkości, trwałości niezawodności. Jeżeli takie firmy oferują rozwiązania dojrzałe technologicznie, nowoczesne to liczą sobie za nie jak za złoto. W ten sposób finansując ryzyko wprowadzenia nowych rozwiązań. Tak samo to działa wszędzie indziej. TESLA w branży automotive jest najlepszym przykładem. Gdyby nie ona to branża samochodowa jeszcze przez następne 10 lat zajmowałaby się wyłącznie tym na czym zna się najlepiej czyli gięciem blachy.