Crowdsourcing w Polsce wciąż jest jeszcze pojęciem mało popularnym. Rozmawiając z osobami, które związane są z biznesem, start-upami czy branżą marketingową, która powinna bardzo szybko wyłapywać tego typu zjawiska, zaskoczył mnie nie tyle niski poziom wiedzy na ten temat, ale przede wszystkim jej kompletny brak. Otóż większość osób, z którymi rozmawiałem nie znała nawet samego pojęcia crowdsourcingu.
O ile sama idea crowdsourcingu jest z jednej strony bardzo prosta – rozmówcy szybko pojmowali jej założenia, o tyle bardzo trudno było im zaaplikować tę ideę do nawet najprostszego, praktycznego zastosowania.
Dlatego postanowiłem pominąć w tym wpisie oficjalne definicje crowdsourcingu, które można łatwo znaleźć na naszym blogu, a skupić się na wytłumaczeniu tego zjawiska w sposób bardziej praktyczny.
Wyobraź sobie 1000 osób rozsianych po całej Polsce, która ma dostęp do Internetu. Każda z tych osób wpisała swój adres e-mail na e-mailową listę dystrybucyjną. W konsekwencji za każdym razem, gdy właściciel listy wyśle e-maila, otrzyma go cała grupa 1000 osób. To, co łączy te osoby to chęć dzielenia się swoją wiedzą i czerpania z tego satysfakcji, to co je różni to cała reszta: wiek, doświadczenie, pochodzenie, wykształcenie ect. Pewnego dnia właściciel grupy otrzymuje e-mail z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu. Właściciel grupy postanawia skorzystać z wiedzy i doświadczenia 1000 osób, z którymi ma kontakt. Wysyła e-mail z opisem problem i otrzymuje kilkadziesiąt różnych rozwiązań.
To cała idea crowdsorucingu – korzystanie z wiedzy i doświadczenia, zazwyczaj rozproszonego, tłumu.
O ile potrzeba dzielenia się wiedzą i doświadczeniem istniała w człowieku od zawsze, to możliwość masowego wykorzystania takiego tego potencjału powstałą dopiero wtedy, gdy dostęp do Internetu stał się stosunkowo powszechny i tani.
Crowdsourcing we wspomnianej postaci jest bardzo młody. Mam wrażenie, że wciąż próbujemy dopiero odkryć prawdziwy potencjał tego zjawiska.
Tymczasem crowdsourcing wykorzystuje się od prostych porad dotyczących życia codziennego, przez rozwiązania problemów natury marketingowej, po takie które skupiają stosunkowo wąskie grupy dobrze wykształconych ludzi nagradzanych za szukanie rozwiązań dla niezwykle specjalistycznych, naukowych problemów. Istnieją także inne zastosowania, z których wielu z nas korzysta prawie codziennie w swojej pracy jak na przykład crowdsourcingowe stocki zdjęciowe, testowanie oprogramowania, wyszukiwanie materiałów w Internecie, zbieranie funduszy czy też moderacja dużych serwisów internetowych.
Ciekawostką może być, że nagroda inna niż satysfakcja… obniża efektywność grupy! Tak, tak właśnie jest. Zastanawiające, prawda? Myślę, że przyjdzie nam odkryć jeszcze wiele tego typu ciekawostek, zanim zaczniemy w masowy sposób korzystać z tego zjawiska.
Moim zdaniem crowdsourcing ma potencjał znacznie bardziej przekraczający to co sobie aktualnie wyobrażamy.
Crowdsourcing definicja
przez
Tagi: