5 powodów dla których branża B2B to marzenie agencji kreatywnych

Branża B2B może być wymarzoną przestrzenią dla ambitnych agencji kreatywnych.

Jeszcze kilkanaście lat temu branża B2B była zupełnie poza obszarem zainteresowań agencji reklamowych. Ta obojętność była odwzajemniona –  branża B2B nie była zainteresowana wsparciem agencji.

Nie ma sprzedaży bez emocji

Jednak romans między B2B a agencjami reklamy nabiera coraz gorętszych rumieńców. Zgodnie z badaniami o których pisałem tutaj, pozbawiony emocji proces zakupowy  jest fasadą. Prawda jest taka, że do momentu, aż w procesie decyzyjnym zostanie chociaż jeden człowiek – na jego wybór zawsze będą miały wpływ emocje. Staramy się być racjonalni, ale z natury jesteśmy emocjonalni. To zaś oznacza, że otwierają się przed reklamą B2B nowe możliwości.

Stosunki feudalne przenoszą śmiertelną chorobę – wrodzoną nieinnowacyjność

W branży B2B nie poszukuje się już wykonawców. Poszukuje się liderów – organizacji, które mają wizję i odwagę. Liderzy to przede wszystkim charakter, ten zaś wymaga odwagi, a odwaga to także umiejętność komunikowania się w unikalny i zaskakujący sposób. Stąd już tylko krok to odważnej komunikacji marketingowej.

W B2B można pozwolić sobie na więcej

Tak, można pozwolić sobie na więcej! Nie na mniej, jak sądzi wielu. Przede wszystkim wynika to z faktu, że reklama w branży B2B nie pełni roli lokomotywy w takim stopniu jak to ma miejsce w B2C. Nawet nieefektywna reklama nie wpłynie negatywnie na wyniki firmy. Natomiast mistrzowska reklama – to potężne tąpnięcie – na tyle potężne, że na pewno przyniesie wzrost. Co z tego wynika? Jeżeli agencja wie, że potrafi dostarczyć mistrzowski produkt ale nie znajduje dostatecznie odważnego klienta – niech szuka w B2B – tutaj strach ma mniejsze oczy.

Owoce na szczycie drzewa smakują najlepiej

W najbardziej prestiżowych konkursach reklamowych i marketingowych świata, branża B2B wciąż nie ma potężnych liderów – konkurencja nie jest potężna. Można zaryzykować i powiedzieć, że jest nieco prościej.

B2B jest trudny w komunikacji

Stosunkowo niewielkie budżety, niszowe rynki, hermetyczne środowiska – wszystkie te składniki stawiają poprzeczkę bardzo wysoko. Nie trudno powiedzieć coś szalonego o nowych, czekoladowo-cytrynowych cukierkach które pękają wylewając z siebie miętowy sok. Powiedz coś równie ekscytującego o systemach wspomagania do pomp membranowych, do geeków mówiących hermetycznym językiem. To jest wyzwanie, przy którym wszystkie powyższe ułatwienia są jedynie płomykiem nadziei. Jedno jednak pozostaje bez zmian: odwagi nie kupisz, więc jeżeli gdzieś jest jej więcej to trzeba to wykorzystać. Jak się to uda to droga na sam szczyt jest otwarta.


Opublikowano

w

przez